wtorek, 9 kwietnia 2013

Iskiate - naturalny energetyk

ISKIATE
Iskiate

Dwa słowa o Iskiate.

Kolejny, po pinole specyfik z książki "Urodzeni biegacze". Równie prosty w wykonaniu, chociaż najważniejszy składnik trochę trudno zdobyć (zwłaszcza w rozsądnych pieniądzach).
Co to właściwie jest?
To napój orzeźwiający, który wiele osób nazywa naturalnym energetykiem (podają nazwę konkretnego napoju ale ja nie chcę go reklamować). Prawdę mówiąc, ja nie zauważyłem żadnych spektakularnych efektów. Próbowałem nawet przedawkować :-))) ale też nic się nie wydarzyło. Po wypiciu czuję się normalnie. Być może mniej odczuwam zmęczenie ale jak to obiektywnie stwierdzić??? Tak więc postanowiłem, że skoro już kupiłem 300 gram tych nasionek to je zużyje do końca i wtedy może, po wielu próbach, przekonam się, że to rzeczywiście działa. Obecnie jest to dla mnie smaczna ciekawostka...

Nasiona Chia



Potrzebujesz nasion Chia (w moim sklepie prosto z Meksyku w super cenie). Chia to inaczej Szałwia Hiszpańska i proponuję szukać jej pod tą nazwą. Egzotyczna nazwa Chia powoduje, że sprzedawcy liczą sobie drogo za nasionka rośliny, która według wikipedii jest trzecią pod względem ilości, uprawą w Meksyku i krajach Ameryki Południowej. Tak więc podobnie jak z pinole, tajemnicza nazwa kryje bardzo prosty w wykonaniu, składający się z pospolitych składników napój. Poza nasionami Chia, musisz kupić limonkę (ja lubię też z cytryną) oraz coś do posłodzenia. Ja używam syropu z agawy (link do strony mojego sklepu) ale może być cukier trzcinowy albo miód.


Iskate - przygotowanie 


Łyżeczkę nasion zalewasz wodą. Może być ciepła albo zimna. Nie ma znaczenia. Trzeba dobrze wymieszać a potem dodać limonkę i posłodzić. Najlepiej jak trochę postoi żeby nasionka opadły na dno (super wyglądają - sam zobaczysz dlaczego). Przed wypiciem jeszcze raz przemieszaj i wypij razem z nasionkami, bo to one są najbardziej wartościowe w tym napoju.

I to wszystko! Cała tajemnica...
Smacznego!
Podziel się swoimi wrażeniami, zwłaszcza jeśli poczujesz jakąś różnicę...

19.05.2013 wrażenia z użytkowania.

Po miesiącu stosowania stwierdzam, że napój działa dość dobrze. Dzisiaj zrobiłem 50 km na rowerze, popijając Iskiate z bidonu. Zabieram je też na dłuższe wybiegi. Dosłownie czuć jak wyczerpany organizm odzyskuje siły. Różnica jednak wychodzi dopiero na długich dystansach. Jeśli ćwiczysz do godziny to pewnie nic nie zauważysz. Dalej (przynajmniej u mnie) zaczyna czegoś brakować i wtedy idealnie spisuje się to galaretowate, słodkie coś. Nie obciąża żołądka i bardzo fajnie nawadnia a do tego można sobie jeszcze rozgryzać te nasionka, co trochę odwraca uwagę od zmęczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz