poniedziałek, 9 grudnia 2013

Święty Mikołaj i oliwa!

Wieczna emerytura świętego Mikołaja

Obchodzący niedawno imieniny święty kojarzy nam się – z winy koncernu Coca-Cola – głównie z zapracowanym staruszkiem w przyciasnym czerwonym kubraczku. Nic ekscytującego, tylko ciężka, sezonowa praca. Nieduża to nagroda za lata wzorowego zachowania. Mało kto pamięta, że ten święty musiał jakoś zapracować na swoją reputację, stałe miejsce w chrześcijańskich wierzeniach i współczesnej popkulturze. Raz nawet musiał poradzić sobie z uwielbianą przez nas oliwą...

Opowieść przedwigilijna

"Znany i lubiany" Mikołaj specjalizował się między innymi w egzorcyzmach. Dlatego kiedyś, przemierzając świat natrafił na pogańską świątynię, w której oddawano cześć Artemidzie, greckiej bogini łowów, zwierząt i roślinności. Miejsce to było nawiedzone. Zamieszkiwał je zły duch, który niepokoił pobliskich mieszkanców. Przebywający w okolicy Mikołaj wyczuł zagrożenie, wpadł do świątyni i pognał upiora na cztery wiatry, przez co ten poprzysiągł mu zemstę.

Oliwa jako sposób...

Artemida wybrała zemstę zgodną i ideą "eko". Posłużyła jej oliwa, jedno z najpotężniejszych narzędzi Matki Natury. W czasie swej podróży Mikołaj miał wypłynąć z statkiem do domu - do Miry. W porcie na jego statek za sprawą mściwego bóstwa wniesiono dzban pełen oliwy. W czasie podróży, bystry Mikołaj w porę zorientował się w zapędach sił ciemności. Potrzebował jednak pomocy, dlatego ostrzegł we śnie jednego z członków załogi i poradził mu, by nazajutrz pozbył się dzbana.

Naturalna potęga oliwy

Ten o poranku zerwał się na równe nogi i zrobił tak, jak mu doradzono – niewiele się zastanawiając wypchnął dzban za burtę. Coś jednak było nie tak. Na powierzchnię wody wyskoczył płomień, zaś pobliskie wody momentalnie zawrzały. Statkiem zaczęło niebezpiecznie kołysać i dało się wyczuć, że zaraz stanie się coś strasznego. Wszyscy wpadli w panikę. No, prawie wszyscy – w tej samej chwili czujny Mikołaj podbiegł do burty i dzięki sile swojej wiary poskromił nadchodzącą eksplozję na tyle, by drewniany pokład nie zajął się od ognia. Po wszystkim okrzyknięto go oczywiście cudotwórcą.

Resztę już znamy: od lat rozwozi dzieciom prezenty dzięki latającym saniom, wysoko nad ziemią....
Tak czy owak - Mikołaj nie będzie miał nic przeciwko jeśli pod choinkę zaniesie kilka opakowań naturalnej oliwy z oliwek. Albo gdy zdrowe soki owocowe będą uzupełnieniem świątecznej diety.