poniedziałek, 25 marca 2013

Moje pierwsze pinole

Pinole 
Pinole

Czytałeś książkę "urodzeni biegacze" MacDougalla? Jeśli nie to gorąco zachęcam do lektury. Wyśmienita pozycja, którą połknąłem w 3 dni. Jeśli czytałeś, być może zwróciłeś uwagę na przepisy, które się tam pojawiają. Są dwa... Na iskiate oraz pinole. Dziś zrobiłem pinole. Nawet smaczne! Chociaż trochę dziwne. Zacznijmy jednak od początku...

Indianie z plemienia Raramuri "biegający ludzie"są znani na świecie z niesamowitych umiejętności jeśli chodzi o bieganie. Wygrywają ultramaratony ubrani w proste sandały konkurując z mistrzami tej dyscypliny, którzy dysponują najnowszym sprzętem. Robi to wrażenie. Smaczku dodaje fakt, że żyją oni trochę jakby czas zatrzymał się u nich setki lat temu. Żywią się naturalnymi produktami, których receptury mają czasem tysiące lat. Iskiate, to napój, o którym napiszę jak już go zrobię. Pinole, to przekąska, którą jedzą jak normalne danie ale również zabierają ze sobą na biegi jako zastrzyk energii i paliwo dla organizmu. Występuje pod różnymi postaciami w zależności od przygotowania jednak niezależnie, którą wybierzesz, jest to BARDZO proste jedzenie!

Składniki na pinole 

Potrzebujesz tylko 3 składników:
- mąki kukurydzianej (1 szklanka)
- cynamonu (1 łyżeczka)
- miodu lub cukru trzcinowego (2 łyżeczki)

Przygotowanie pinoli

1. Upraż mąkę na patelni aż się zarumieni (zmieni kolor na brązowy).
2. Przesyp do miski i dodaj cynamon i cukier. Wymieszaj.
Już!

To najprostsza postać jako proszek, który już można jeść. Można dodać wody i zrobić gęstą zawiesinę którą da się jeść łyżeczką. Można wreszcie urobić z tego ciasto i usmażyć na patelni jak naleśniki albo upiec w piekarniku (jak podpłomyki). Ja zrobiłem na patelni. Wyszło super. Jutro to będzie moje śniadanie przed bieganiem. Ciekaw jestem jak się będę po tym czuł?
Można take placki upiec i z tego, co czytałem, mogą leżeć nawet 2 miesiące i się nie psują! Nadają się żeby zastąpić nimi chleb i użyć do kanapek. Fajna sprawa a przy tym przekonuje mnie prostota tego wynalazku...
Smacznego!

14.08.2014
Dodałem zdjęcie nowej wersji pinole. Ponieważ placki są trochę upierdliwe w transporcie, postanowiłem skorzystać z pomysłu wędkarzy i zrobić kulki, które ugotowałem podobnie jak robi się z kulkami proteinowymi. Zrobiłem 3 wersje ale najlepsza to ta, którą wzbogaciłem o trochę białka z jajka kurzego, które spowodowało, że kulki się nie rozpadały. UWAGA! Jeśli do pinole dodasz Chia, musisz baaardzo długo je suszyć po gotowaniu. :-) W tej wersji lepiej tego nie robić. W każdym razie kulki są świetne! Małe porcje, akurat żeby przegryźć, co jakiś czas. Do tego możesz włożyć je nawet w kieszeń.
Polecam!

6 komentarzy:

  1. a jak dokładnie zrobić te kulki ?

    OdpowiedzUsuń
  2. super super super! jestem w trakcie czytania, właśnie szukałam czegoś takiego :)
    obserwuję!
    Zapraszam do siebie!
    pozdrawiam
    muszka-aguszka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za super przepis. Mam nadzieje, że kiedyś uda ci się zrobić iskiate. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. super, dzieki

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej.a jak suszyć te kulki?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, same schną! :-) To znaczy zostaw je na stole czy gdziekolwiek i wyschną. Byle nie w lodówce i nie w zamkniętym pojemniku czy worku. Możesz przyspieszyć proces w piekarniku. Nastaw na 150 stopni i obserwuj co się dzieje. Czas zależy od wielkości kulek. Ja jednak wolę jak wyschną bez pomocy, bo są wtedy nadal miękkie.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń