środa, 27 lutego 2013

Oliwa z oliwek

Hiszpańska oliwa 


Muszę napisać o moim produkcie w sklepie. Oliwa z oliwek. Przywiozłem ją z Hiszpanii i jak możesz przeczytać na stronie sklepu (http://www.prostejedzenie.pl/pl/p/Oliwa-z-oliwek-5l-Hiszpania/74), jest to produkt prosto od rolnika. Nie markowa oliwa z dużej fabryki tylko świeży, pachnący olej z małej tłoczni, do której zwozi się oliwki zaraz po zbiorze. Nikt tam niczego nie miesza. Nikt tam nic filtruje. Nie ma w tym tej całej ściemy a przy tym cena jest jedną z najlepszych na rynku! Myślę sobie, że jeśli jest tak w przypadku tej oliwy, to pewnie tak samo może być w przypadku innych produktów. One gdzieś są i można je dostać
ale jak do nich dotrzeć? Sklepy ze zdrowa żywnością? Ceny tam są masakryczne! To gdzie? Mam fajny przykład. Masło. W sklepie ze zdrową żywnością, w którym czasem robimy zakupy można kupić masło ekologiczne. Nie pamiętam ile kosztuje ale jest drogie. Natomiast to samo masło (nie dokładnie to samo ale tak samo wytworzone) mam od znajomego rolnika w cenie zwykłego masła! Oni produkują tyle, że nie mają co z tym zrobić (rodzina uważa, że to masło śmierdzi krową!!!) więc chcą się tego pozbyć. A my kupujemy jak tylko jesteśmy w okolicy. Piękny układ. Czyli można czasem trafić na produkt wartościowy i to w całkiem niezłej cenie. Trzeba tylko szukać. Mam nadzieję, że dzięki temu blogowi, uda mi się pokazać kilka fajnych źródeł dobrego jedzenia ale nie będę ukrywał, że mam również nadzieję czegoś się dowiedzieć. Czekam więc na pomysły. Może dołożysz się również do realizowania misji prostego jedzenia. Bo ja postrzegam to jak misję...

wtorek, 19 lutego 2013

Jeszcze taka ciekawostka. Początek mojej Fejsbukowej kampanii na temat shitu w jedzeniu.

jest to autentyczna fotografia (sam robiłem) opakowania od popularnej zupki chińskiej.
Jeśli znasz podobnie "pojechane" produkty daj znać. Chętnie zakupię i dodam do zbiorów.

Po co płyn do prania jest różowy?

Środki czyszcząco - piorące

Dziś przykuł moją uwagę płyn do prania a właściwie do płukania tkanin. Bez znaczenia. W każdym razie zastanowiło mnie po co jest różowy? Czy nie mógłby być koloru naturalnego? Wiedząc, że ostatecznie trafia do naszych wód, powinniśmy unikać dodatków, które nie są przecież potrzebne, nie pełnią żadnej funkcji i w dodatku kosztują!
Tymczasem płyn do płukania jest różowy!Po co?
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć zapach, bo ten potem "czuć" w ubraniach ale kolor? Jest tylko po to żeby kupujący wybrali ten "ładniejszy" i potem żeby przyjemniej im się go używało. Aż trudno uwierzyć, że tylko w imię tego "wzbogacamy" nasz ekosystem kolejnymi związkami. Niestety bardzo często ta sytuacja ma miejsce również w przypadku jedzenia. Idź do sklepu i poczytaj etykiety produktów. Znajdziesz tam pełno takich związków oznaczonych E lub nazwanych ładną chemiczną nazwą.

Barwią coś co w sumie ma kolor, poprawiają smak czegoś co w sumie ma smak albo dają zapach czemuś co zapach ma. I najlepsze. Konserwują coś co w sumie się szybko nie psuje... Do tego jeszcze cukier w produktach, które w sumie są słodkie (albo nie są a i tak jest cukier). Zastanów się nad tym.

Czy wszystko w porządku? Hej? Dokąd zmierzamy? Czy za chwilę nasze pożywienie to już będzie tylko chemia? Może od razu będziemy przyjmować ją w proszku? Po co mieszać ją z wodą i pakować w wymyślne opakowania???
Będzie taniej i wygodniej. Nie będzie potrzeba lodówek. 
Otwierasz szafkę a tam woreczki z napisami... Co by tu dziś na śniadanko...? Jajecznica? Proszę bardzo. 5 łyżek proszku, szklanka wody, podgrzać na patelni i na talerz. Wersja dla leniwych - zmieszaj z wodą i wypij jako gęsty płyn. Przecież liczą się tylko składniki odżywcze! Tak to będzie?

poniedziałek, 18 lutego 2013

Moje inspiracje

Zdrowe jedzenie - co mnie zainspirowało ? 


Pomyślałem, że przybliżę nieco źródło moich zainteresowań w kwestii jedzenia... Nie pamiętam już kiedy dokładnie ale, w którymś momencie nabrałem przekonania, że chyba bogaty skład chemiczny naszego jedzenia, to nie jest to czego potrzebują nasze ciała. Gdyby tak było, w przyrodzie naturalnie występowałyby pewne związki (jakieś E) a przecież ich tam nie ma. Potem to już była prosta droga do moich dzisiejszych
poglądów ale jest jeden film, który zupełnie przypadkiem obejrzałem na Canal + albo Planete i zrobił na mnie bardzo duże wrażenie.
Uważam obejrzenie go za krok milowy w rozwoju ideologii mojej firmy Proste Jedzenie i dlatego chciałbym aby obejrzało go jak najwięcej osób. Na szczęście jest dostępny na You Tube więc poniżej wklejam linka. Wkrótce po obejrzeniu tego filmu, moja narzeczona postanowiła przerobić nasz ogród. 
Wezwany ogrodnik bez namysłu zaproponował spryskanie obecnego Roundupem i przygotowanie nowego... 

Ostatecznie cały stary trawnik "zdzierany" był koparką! Dlaczego? Obejrzyj ten film...
To jest fragment ale warto obejrzeć całość. Wystarczy wpisać do wyszukiwarki - świat według monsanto.
Miłego oglądania, chociaż mi nie było wcale miło...

sobota, 9 lutego 2013

Powitanie

Cześć!
Stworzyłem tego bloga żeby pisać i dyskutować o tym, co możemy zrobić dla siebie w czasach kiedy coraz trudniej jest kupić coś wytworzonego prostymi metodami bez użycia ton chemii. Utworzyłem sklep www.prostejedzenie.pl ale nie będę tam wprowadzał tematów takich jakie pojawiać się będą tutaj, bo sklep ma służyć do kupowania a nie dyskutowania.

Będę opisywał swoje spostrzeżenia na temat jakości jedzenia jakie jest dostępne oraz co ja robię, żeby jeść lepiej. Liczę, że pojawią się tu komentarze, w których także inni podpowiedzą, jakie mają metody na zdobycie dobrego pożywienia {trochę jakbyśmy się cofnęli w czasie... Znowu trzeba zdobywać pożywienie!).

Na początek moje dzisiejsze zdziwienie, którego doznałem w sklepie spożywczym. Ponieważ nie miałem czasu na obiad a musiałem już coś zjeść bo wracałem z Wrocławia, wjechałem w Lesznie do marketu. W Lesznie jest też restauracja pod złotymi łukami (McD) ale przestałem tam jadać dawno temu i teraz wolałbym cierpieć głód okrutny niźli przestąpić przez próg tego przybytku dietetycznej rozpusty! Rozejrzałem się trochę po owym markecie i mój typ padł na kabanosy. Była tam całkiem niezły wybór kabanosów jednak czytając z czego są zrobione coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że dzisiejszy obiad będzie nieco odbiegał od ideału. 
Koniec końców stanąłem przed wyborem dwóch produktów tej samej marki. Jedne wyglądały lepiej ale naliczyłem 6 różnych środków chemicznych. Drugie były może odrobinę mniej ładne ale za to zawierały tylko 3 polepszacze. Postanowiłem oczywiście wybrać mniejsze zło i tu zdziwienie... Mniejsze zło było tańsze niż większe zło! W takim razie, zapytałem sam siebie, czy wyższa cena wynika z kosztów zakupu chemii??? Jak to możliwe, że bardziej wartościowy produkt jest tańszy? Może ja czegoś nie rozumiem? Może ktoś z branży kabanosów kiedyś trafi na tego bloga  nam to skomentuje? Szalenie jestem ciekaw wyjaśnienia.
I tyle. Taki to ma być blog. Jeszcze Wam opiszę jak zazwyczaj zaopatruję się w zdrowe mięsko ale to już nie dzisiaj.
Pozdrawiam!